sobota, 8 czerwca 2013

18.

18.

Tom zatrzymał się dopiero w parku. Nie miał ochrony więc jedyne co jako tako maskowało go przed fankami to ciemność. Usiadł na jednej z ławek i zachłannie palił papierosa dosłownie trzęsąc się z nerwów.
Nie potrafił znieść i zaakceptować tego, że jego brat może należeć do kogoś innego niż on sam.
W pewnym momencie poczuł czyjś dotyk na swoim ramieniu na co odruchowo się wzdrygnął i odwrócił głowę do tyłu. Zaczął przyglądać się uważnie dziewczynie która za nim stała. Znał tą twarz, dobrze ją pamiętał. Jednak nie mógł sobie przypomnieć kim jest dziewczyna, ani nawet jak się nazywa.
- Witaj Tom.
Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie i obeszła ławkę by móc usiąść obok warkoczyka.
Warkoczyk z kolei czuł się teraz strasznie głupio, nie wiedział czy powinien jej otwarcie powiedzieć, że jej nie pamięta. Musiała być kimś znaczącym w jego życiu skoro jej twarz wryła się tak dobrze w jego pamięć.
Westchnął i zgasił papierosa. Zaczął bez słowa przyglądać się jej błyszczącym w ciemności oczom.
Dziewczyna zachichotała i charakterystycznie pokręciła głową.
- Nie pamiętasz mnie, co Tom?
- Wybacz, ale nie.
Potwierdził jej słowa.
- Emmelie, sąsiadka zza płotu. Nie pamiętasz jak codziennie rano ja, ty i Bill chodziliśmy razem na autobus do szkoły?
Zachichotała wspominając to. Warkoczyk w tym momencie wszystko sobie przypomniał.
- Boże, Emmelie jak mogłem zapomnieć!
Wtulił się w dziewczynę.
- Co ty tutaj robisz? Wyprowadziłaś się z Magdeburga?
Zaczął dopytywać.
- Tak, od niedawna mieszkam tu w Berlinie. Wiesz, tutaj łatwiej o pracę. A jak Bill? Jak on się czuje? Niedawno wszędzie było tak głośno o tym, że podobno podciął sobie żyły, to prawda?
Spojrzała uważnie na warkoczyka.
- Tak, to była prawda. Czuje się już dobrze pod względem fizycznym, ale mam z nim dużo problemów innej natury.
Westchnął i spojrzał dziewczynie w oczy. Wiedział, że nikomu o tym nie powie i może jej zaufać.
- Bill ubzdurał sobie, że jest gejem. Sprowadził jakiegoś typa i twierdzi, że to jego chłopak.
- Tommy, ale wiesz, że Bill zawsze był inny, miał nietypowe upodobania. Ma prawo kochać inaczej i powinniśmy to zaakceptować. Wiesz przecież, że miłości się nie wybiera. Tak się stało więc musimy go wspierać.
Dziewczyna próbowała przekonać Toma, że to nic tak bardzo złego i można z tym żyć. Jednak warkoczyk wiedział, że nie znała całej prawdy. Prawdy która jemu nie pozwalała uwierzyć w tą wersję.
- Emmelie to naprawdę długa i być może dla Ciebie skomplikowana historia, ale opowiem Ci o tym.
Obiło Ci się o uszy coś takiego jak twincest? Pomiędzy mną, a Billem? Kiedyś dużo o tym pisali.
- Tak, słyszałam o tym. A co jedno ma wspólnego z drugim?
Zapytała chyba nie rozumiejąc do czego Tom zmierza.
- Zaraz do tego dojdę. Na początku to była zarówno dla mnie jak i dla Billa czysta fikcja, wymyślona w chorych umysłach fanów. Tylko po jakimś czasie zacząłem rzeczywiście czuć do Billa coś więcej i nawet nie wiem kiedy to wszystko się stało. Ten twincest stał się prawdą.
Wyszeptał spuszczając głowę, a jasnowłosa dziewczyna patrzyła na niego w osłupieniu. Chyba musiała kilka razy przeanalizować usłyszane słowa.
- Czy ja dobrze rozumiem, że ty z Billem, wy yyy....
Nie mogło jej to przejść przez gardło.
- Tak, Emmelie. Łączyły nas z Billem kontakty seksualne. Później wszystko się posypało, nie mogliśmy się ze sobą dogadać, przez to jednego dnia upiłem sie i nieświadomie zaliczyłem jakąś laskę, Bill się dowiedział i podciął sobie żyły. Teraz kiedy wyszedł ze szpitala nie chce ze mną nawet szczerze porozmawiać i dzisiaj własnie przedstawił mi tego Blake'a, swojego rzekomego chłopaka...
Spojrzał na dziewczynę smutnym wzrokiem.
- Teraz już rozumiesz czemu nie mogę tego zaakceptować?
- Nie, Tom. Nie rozumiem. Co ta sława z wami zrobiła? Wiesz, że jestem w stanie wiele zrozumieć i nie jestem raczej osobą nietolerancyjną zwłaszcza, że byliście... właściwie uważam, że nadal jesteście moimi przyjaciółmi... ale do cholery jak możesz to robić z własnym bratem?
Tom podłamał się trochę tym, że nawet Emmelie nie jest w stanie zrozumieć jego postępowania.
- Wiem, wiem, że to nie normalne, ale to jest silniejsze od nas... zrozum nie mamy nad tym kontroli...
Dziewczyna westchnęła odrzucając na bok kosmyk swoich złotych włosów.
- Tom, jeśli mnie zaprowadzisz do Billa pogadam z nim. Myślę, że potrzeba wam kogoś kto wyjaśni te nieporozumienia między wami i nie bez powodu mnie tutaj spotkałeś.
Uśmiechnęła się serdecznie.
- Dobrze. Chodźmy jak najszybciej. Zanim mój brat zrobi z tym Blake'm coś czego będzie całe życie żałował....
Oboje skierowali się do hotelu. Tom był pełen nadziei, że dziewczyna będzie jakimś przełomem w jego kontaktach z Billem. Bill zawsze brał sobie rady Emmelie do serca.

4 komentarze:

  1. Świetny post.!
    Czekam z niecierpliwością na następny.!!
    Zapraszam też na swojego bloga TWC. http://twincestbillandtom.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz jak najszybciej nexta! Mam nadzieję,że Emmelie przemówi Billowi do rozsądku i Blake zniknie z jego życia, zaskoczyło mnie to trochę ale niech no już będzie po staremu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ejejejejej i nic dalej? Ja tu umieram od emocji :D
    Super że ktoś jeszcze pisze o TH. Bo teraz już prawie wszyscy o nich zapomnieli :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogolnie to nie lubie twc ale Twoje opko jest ciekawe, czekam na next!

    http://foreverkaulitz483.blogspot.se/

    OdpowiedzUsuń